Liczy się pomysł, który czasami może zaowocować innym pomysłem - dużo lepszym

No tak ale jak potem wysłać pomysł takiego skeczu Po kawałkach a może z dopiskiem z tego można zrobić cały skecz ale najpierw trzeba to złożyć

1. Orkiestra zaczyna grać jakiś utwór lecz w rękach na mają żadnych instrumentów, ruszają tylko rękami jakby grali a utwór leci z playbacku

2. Cała Orkiestra ma nuty polożone do góry nogami i zaczyna grać z tych nut. Dyrygent nie wie co się dzieje. Orkiestera pokazuje że tak jest w nutach. Dyrygent podchodzi i zauważa pomyłkę. Wszyscy odwracają nuty i grają już normalnie.

Hehe dobre a co do gry bez instrumentów to może np pozamieniać miejsca ludzi w orkiestrze

też ciekawy pomysł

Orkiestra gra jakiś utwór. Dyrygentowi nie podoba się gra jednego z wykonawców. Wykonawca obraża się, wstaje i wychodzi. Za chwiłę znowu wskazuje na kolejnego wykonawcę że źle gra. Ten również wychodzi. I tak kilka razy. W tym czasie albo utwór będzie leciał zubożony o kolejne instrumenty, albo nie będzie żadnej różnicy, bo utwór leci z playbecku. Na koniec Dyrygent podchodzi do odtwarzacza CD, wyjmuje z niego płytę i zadowolony chowa ją do kieszeni i też wychodzi.

Świetne to by było super zobaczyć

Większość pomysłów całkiem interesujących. Fajnie byłoby to zobaczyć na scenie, ale.... ten skecz ze sklepem monopolowym - jak dla mnie ( z całym szacunkiem) do bani Poza tym mamy wymyślać skecze dla FD, a to zdecydowanie jest napisane pod Kabareciarnię. Niech Kabareciarnia radzi sobie sama

to dobrze, że się nie gniewasz i brawo! rozwijaj się twórczo dalej, bo niektóre Twoje pomysł są naprawdę świetne

Trochę się zgodzę pisanie skeczy dla kabareciarni mija się z celem od nich przecież i tak nikt na forum nie zagląda

Kolejny numer
To by mogło być trudne do zrobienia. Orkiestra gra na instrumentach, które są bardzo rozstrojone i grają tak jakby chcieli a nie umieli. Coś takiego jak Vadim Brodski na początku na skrzypcach. Chodzi o to, żeby dało się rozpoznać utwór ale żeby on był wykonywany tak jakby chcieli grać ale nie umieli. Dyrygent jest zdeterminowany takim wykonaniem i składa swoją dymisję na ręce p. Malickiego. Pan Malicki jakimś cudem uspokaja go i prosi, żeby dał orkiestrze jeszcze jedną szansę zagrania utworu. Tym razem utwór wykonują perfekcyjnie...

Bardzo dobre Choć ja bym to połączył ze skeczem ze z orkiestry wychodzą ludzie wyproszeni przez dyrygenta

Dziewczyny z orkiestry zamiast grać to co chce Dyrygent, zagadały się między sobą i nie zważają na polecenia Dyrygenta. Dyrygent stoi na środku i nie wie co ma robić. Pan Malicki podchodzi do Dyrygenta i też go zagaduje. Wtedy orkiestra zaczyna grać i domaga się dyrygowania, lecz tym razem Dyrygent nie zważa na prośby orkiestry, tylko rozmawia z p. Malickim...

Coraz lepiej A jakbyśmy do tego dodali ze panowie z orkiestry grają np: w nogę albo w inną grę i w ogóle nie uważają na dyrygenta