Wiem o tym ale w sumie program nazywa się Laskowik & Malicki więc tak naprawdę to ta dwójka +artyści którzy im towarzyszą(Filharmonia i Kabareciarnia) powinni być najbardziej eksponowani. Pozostali mogliby pojawiać się gościnnie co któryś program. Piszę tak nie dlatego że ich nie lubię czy uważam że są w jakiś sposób gorsi ( Krzysztof Kiełpiński jest genialny!!!! ) ale taka koncentracja różnych stylów humoru w jednym show powoduje że traci on spójność, brakuje wątku przewodniego który łączyłby poszczególne skecze.

A mnie się właśnie wydaje, że przez to, że tam jest kilka niezależnych wątków (L&M, Kabareciarnia, Teatrzyk Geriatrzyk czy Klimakterium) ten program program ma taki swój niepowtarzalny klimat, nasuwa mi tu się powiedzenie "dla każdego coś miłego".

A wszystko to zespojone genialną orkiestrą z piękną sekcją smyczkową pod dzielnym dowództwem, czytaj dyrygenturą - p. Bernarda (którego pozdrawiam), który swoją inwencją i udziałem w wielu skeczach dorównuje p. Waldemarowi oraz p. Zenonowi. Poza tym p. Bernard wraz z Orkiestrą tworzy własne skecze tylko że nie słowne a muzyczne.

Najniższe ukłony dla reżysera p. Jacka (również przekazuję pozdrowienia), który wpadł na ten fantastyczny pomysł stworzenia takiego niekonwencjonalnego programu, jakiego dotąd jeszcze nigdy nie było.

Panu Bernardowi dziękuję za to, że nie wiedzieć jak, sprawił, że my wszyscy na forum FD polubiliśmy taką muzykę, której nie można posłuchać nigdzie indziej.

zgadzam się ze Starem. To niezwykłe połączenie sprawia, że program ten jest niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju. Wreszcie pojawił się ktoś, kto miał sensowy pomysł na to, jak zaprezentować ludziom w przystępny sposób inteligentną rozrywkę. Moim zdaniem p. Jacek miał świetny pomysł, aby połączyć 'Klimakterium' z FD i Kabareciarnia. 'Klimakterium' do 'L&M' pasuje nie tylko dlatego, że też wplata w swój program trochę muzyki, ale przede wszystkim dlatego, że jest to coś oryginalnego na polskim rynku, a przede wszystkim nie jest tam prezentowane nic, co jest puste, prostackie i chamskie ( a to niestety główne cechy programów rozrywkowych). Każdy z 'elementów' w tym programie ma swoje '5 minut', a mimo to wychodzi to spójne i połączone. I tak jak p. Jacek pisał na FB, chodziło to, by pokazać, że na jednej scenie mogą pracować ludzie od 20 do 70 lat i potrafią wspólnym programem zaciekawić widownię. I to się udaje!
A co do Kabareciarni - bez niej Laskowik miałby mało do pokazania... I z "L&M' po 3-4 odcinkach zostałby sam Malicki z Filharmonią. Laskowik figurowałby tylko w nazwie.

Cóż każdy ma własne zdanie i właśnie po to jest forum żeby je wyrażać i konfrontować z innymi
Ale pod tym co napisałeś o p. Bernardzie i p.Jacku Kęciku podpisuję się rękoma i nogami Może tylko dodam jeszcze że słowa uznania należą się wszystkim muzykom i artystom którzy zgodzili sie na udział w tym jakże nietypowym przedsięwzięciu(FD). Wyobrażam sobie że przynajmniej na początku istnienia, decyzja o wzięciu udziału w tego rodzaju widowisku wymagała swego rodzaju odwagi( opinia środowiska muzycznego...). nie mówiąc już o dystansie do siebie i do tego co się robi
no a p. Zenon Laskowik-wiadomo-klasa sama w sobie

Sorry, ale orkiestrę pozdrawiałem już wcześniej. Igła zadeklarował, że przekaże moje pozdrowienia osobiście Nie wiem czy to zrobił.
My ich wszystkich bardzo, bardzo lubimy, aż ciśnie się na usta słowo "kochamy", tylko żeby nie zabrzmiało to zbyt dziwnie.

Jeszcze w jednym muszę się zgodzić z przedmówcami: brak chamstwa prostactwa rozrywka na poziomie- to jest to co wyróżnia L&M od wiekszości kabaretów. Nawet jak kogoś parodiują(Doda) robią to z klasą. Chwała im za to.

Ale niektóre skecze jadą na krawędzi granicy, żeby nie powiedzieć przyzwoitości, chociaż to za mocne słowo, ale inne właściwsze nie przychodzi mi do głowy. Taki właśnie powinien być dobry kabaret. Weźmy np. skecz o Krzyżu w Opolu. To był strzał w dziesiątkę. Lepszego wejścia p. Zenona na scenę opolską po 30 latach nieobecności nie potrafiłbym sobie wyobrazić. To musiało być niesamowite wrażenie jak patrzył na scenę i widział kto się śmieje a kto się nie śmieje, nie trzeba komentarza. Powinienem napisać, że ja należałem do grupy tych śmiejących się. Musiałem to napisać, żebyście sobie nie pomyśleli czegoś złego o mnie, tak jak o tych ludziach co się z tego nie śmiali...
A ta nagroda wręczona na scenie, która aż odebrała na chwilę głos p. Zenonowi, a nam wszystkim chyba zaszkliła na moment oczy ze wszruszenia. Nagroda której chyba nikt nie spodziewał się i to nie było chyba wyreżyserowane.

Nie wierze dyskusja toczy się na forum A co do przedmówców to popieram Martę klimakterium jest bardzo słabym punktem programu Ale zaprosił je Pan Jacek wiec jak na razie nic z tym nie można zrobić...

na temat tego, czy wszystko było wyreżyserowane wypowiadać się nie będę, bo o to wypadałoby zapytać p. Jacka.... aczkolwiek informacja o tym, że Laskowik nagrodę ma odebrać pojawiła się w internecie grubo przed wieczornym występem... Trochę szkoda, że po odebraniu wyróżnienia w podziękowaniach nie padło nazwisko chociaż Waldemara Malickiego, bo gdyby Twórcy FD nie zaprosili Laskowika do Mrągowa, to Jego wielki powrót nie byłby taki wielki i tak dostrzegany....

Zgadzam się ale tak to już jest w Show biznesie

Tak, jak są ludzie i ludziska, tak też występują kabareciątka i prawdziwe kabaretowe widowiska, serwujące nam, potencjalnym zjadaczom chleba, nierzadko znużonym i zniesmaczonym do granic możliwości zaokienną sytuacją, genialny żart, zarówno w treści, jak i jego formie. Są też gusta i... gusta
Jeden zjadacz chleba lubi pocieszyć buzię do tego, co niszowe (pragnę podkreślić, że określenie niszowe nie zawsze musi mieć negatywny wydźwięk, na to co niszowe jest popyt, a za popyt odpowiadają ludzie, więc jeśli niszowe formy rozrywki odpowiadają im - niech tak będzie.), a inny woli nacieszyć umysł tym, co znacznie mniej komercyjne, ale i przy tym niezwykle wartościowe. Tak już jest i już. Dla mnie FD, pan Laskowik, Kabareciarnia, Klimakterium są formą nad formami. Bawią, uczą, wskazują słabości, mankamenty, ale i walory... wszystkiego. Świata, nas, ich samych.
I tak, jak ja doceniam też tych ciut bardziej na komercję nastawionych działaczy rozrywki (bo w końcu jakąś siłę przebicia mieli), tak też sądzę, że ci, którzy wyżej wspomnianych lubią i wraz z nimi śmiało ciało wyginają, doceniają FD, Kabareciarnię czy Klimakterium...
No chyba, że za grosz w nich poczucia estetyki a wierzcie lub nie, i takie przypadki się zdarzają.

No to już sobie idziemy

No no kaka jak minęła podroż Czekamy na recenzję z Poznania

otóż to! podzielisz się wrażeniami?

Wczoraj, a w zasadzie dzisiaj przed 3.00 rano tworzyłam recenzję razem z Maleństwo. W sumie to wszystko jest tam opisane.
Od siebie jeszcze dodam, że nie spodziewałam się tak miłego przyjęcia mnie w Poznaniu przez Maleństwo i Igla. Wielkie dzięki wam za to
FD wiadomo była świetna czy to za kulisami, czy w trakcie koncertu. Po koncercie również było ciekawie, udało nam się jeszcze porozmawiać z panem Jackiem i panem Malickim. Po czym nasza trójka udała się po 1.00 na małe zwiedzanie miasta. Było ekstra

Podróż przebiegła łagodnie, bez niespodzianek. Wróciłam do domu o 17.00 cała i zdrowa